Byliśmy, gadaliśmy - Teatr

Teatr Niezależny jest Okay

2009-12-31 15:46:08 | Gdańsk

metropolia jest okey_300

Taneczna feta, a raczej ukłon w stronę szeroko pojętego Teatru Niezależnego zakończyła odbywający się już po raz trzeci festiwal Metropolia jest Okay.

Metropolia jest Okey to festiwal, który za główny cel stawia sobie zjednoczenie Gdańsk, Gdyni i Sopotu. Jest to również swoiste coroczne podsumowanie dokonań trójmiejskich artystów. Pierwsze dwie edycje skupiały się głównie na muzycznym podwórku Trójmiasta. W zeszłym roku program zostało jednak poszerzony o dzień Teatrów Niezależnych a w tym, o dzień muzyki klasycznej oraz wystawę. Pomysłodawcą projektu, który coraz bardziej zadamawia się w poświątecznym kalendarzu jest dyrektor Nadbałtyckiego Centrum Kultury, Lawrence Okey Ugru.

Taniec współczesny, który stanowi bazę do wszelkich choreograficznych poszukiwań podczas tworzenia alternatywnego przedstawienia Teatru Niezależnego, jest techniką chyba najbardziej nieograniczającą tancerza. Wolność, którą niesie ze sobą pozwala artyście na eksplorowanie ruchu w dowolnie przez siebie wybranym kierunku. Właśnie to poczucie cielesnej swobody biło od każdego występującego tancerza. A było, na co popatrzeć.

Panoptikum postaci, a raczej energii, którą wyzwalali z siebie poszczególni twórcy było niezmiernie bogate. Poczynając od bardzo kobiecego projektu Julii Mach i Filipa Szatarskiego - "TheFishingYou", przez dziewczęce, momentami infantylne, lecz niezmiernie zmysłowe spojrzenie Uli Zerek na… starość, kończąc na niespójnej wewnętrznie postaci Magdy Jędry w "Parallelu".

Fizyczny Teatr Tańca w skład, którego wchodzi Iwona Gilarska i Anna Jędrzejczak-Skutnik zaprezentował "Projekt Walki". Autorki, które swoje inspiracje czerpały z różnych sztuk walki, stworzyły choreografię niezmiernie fizyczną, w której niestety nie uniknęły niepotrzebnych dłużyzn.

Z kolei charyzmatyczna tancerka Anna Haracz, która wraz z Tomaszem Antonowiczem tworzą Teatr Tańca i Muzyki Kino Variatino wystąpiła z..."ale jest jeszcze prawda", pokazem niezwykle harmonijnym i skromny w swej formie. Tancerka posiada tą niezwykłą umiejętność przenoszenia swoim ruchem, nawet, jeśli jest on bardzo minimalistyczny, w zupełnie inną przestrzeń. Widz ma wrażenie, że odkrywa ona jakiś rąbek, swojego tajemniczego świata. Robi to jednak z wielkim wyczuciem i zmysłowością, nieśpiesznie. Haracz czaruje widzów niczym pierwotna szamanka.

Anna Steller i Kasia Chmielewska z grupy Good Girl Killer jako jedyne zakpiły sobie nieco z całej imprezy. Ich dziki i nieokrzesany „Preformance” rozgrzał zmarzniętą publiczność. Tancerki- wodzirejki, jak chciałoby się o nich napisać, prowadziły całą tą „imprezę”: biegały między rzędami widzów w takt kiczowatej muzyki, wskakiwały na krzesła, ale przede wszystkim bardzo dobrze się tym bawiły.

Niesłychane kontrowersje wśród widzów, dla których działania performatywne teatru Patrz Mi Na Usta, są jeszcze nieznane, wzbudził solowy spektakl w wykonaniu założyciela teatru Krzysztofa Leona Dziemaszkiewicza: "Belladonna For One Person". Ci, którzy Leona już trochę znają, wiedzą, że jest on jakością samą w sobie. W jego przedsięwzięciach abstrakcja zjada jakikolwiek sens i logikę. Dziemaszkiewicz żongluje tym, co kobiece i męskie obnażając jednocześnie modyfikacje, jakim poddawani są ludzie w naszych czasach. Dla niektórych jego realizacje mogą wydawać się często odrażające i obsceniczne, ale nikt nie odbierze Dziemaszkiewiczowi odwagi, z jaką pokazuje ludzką płeć.

Niestety, działania tancerzy nie zostały odpowiednio docenione przez organizatora i niektórych widzów. Ciągle otwarta sala oraz możliwość dokonania alkoholowych zakupów nie nadawały przedsięwzięciu oczekiwanej rangi. Trochę jak na pikniku, w zimny dzień( ogrzewanie było wyłączone), ludzie wchodzili, wychodzili, wymieniali poglądy jakby nie rozumiejąc, że rozmowa w tańczeniu też może przeszkadzać.

Szkoda, że z dobrego pomysłu ostała się tylko biesiada, a performerzy musieli pracować w takich ciężkich warunkach. Miejmy nadzieję, że z następną edycją nastąpi wyczekiwana zmiana i cała Metropolia ukłoni się śmietance trójmiejskich tancerzy współczesnych.

Agata Gregorkiewicz
agata.gregorkiewicz@dlastudenta.pl

Słowa kluczowe: metropolia jest Okay teatr niezależny trójmiasto
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Piotr Soroka
Piotr Soroka: Ta opowieść ma zaistnieć w ciele. Wywiad przed premierą "Ballad i romansów"

Zobaczcie, co reżyser "Romantyczności" mówi o pracy we Wrocławskim Teatrze Pantomimy.

Zdenka Pszczołowska
Zdenka Pszczołowska: Praca w teatrze nigdy się nie kończy. Wywiad przed premierą "Ballad i romansów"

Reżyserka części "Świteź" opowiada o spektaklu we Wrocławskim Teatrze Pantomimy.

Polecamy
Zdenka Pszczołowska
Zdenka Pszczołowska: Praca w teatrze nigdy się nie kończy. Wywiad przed premierą "Ballad i romansów"

Reżyserka części "Świteź" opowiada o spektaklu we Wrocławskim Teatrze Pantomimy.

Beata Śliwińska
Beata Śliwińska o aktorstwie w dobie koronawirusa [WYWIAD]

Aktorka opowiedziała nam o życiu w czasie kwarantanny, treningach domowych i powrocie do normalności.

Polecamy
Ostatnio dodane
Piotr Soroka
Piotr Soroka: Ta opowieść ma zaistnieć w ciele. Wywiad przed premierą "Ballad i romansów"

Zobaczcie, co reżyser "Romantyczności" mówi o pracy we Wrocławskim Teatrze Pantomimy.