Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Mistrz Polski pokonał rosyjską Czerwoną Armię!

2010-02-25

 Asseco Prokom Gdynia w pięknym i pełnym emocji meczu, pokonało jeden z najlepszych zespołów Starego Kontynentu CSKA Moskwa 88:81. Gdynianie są już tylko o krok od upragnionego awansu do Elite 8. By być pewnym gry w najlepszej „ósemce" podopieczni trenera Tomasa Pacesasa potrzebują jeszcze jednego zwycięstwa.

Gdynianie pokazali już w tej edycji Euroligi, że potrafią wygrywać z najlepszymi. Po Realu Madryt przyszedł czas na wicemistrza europejskich rozgrywek. Wynik meczu otworzył Trajan Langdon rzutem za trzy. Po chwili tym samym odpowiedział David Logan. Jednak w pierwszych minutach spotkania to goście prowadzili grę i systematycznie zwiększali swoją przewagę. Po niespełna czterech minutach było 10:5 dla przyjezdnych. Na półmetku pierwszej kwarty litewski trener Asseco Prokomu poprosił o czas, a chwilę później desygnował do gry Ratko Vardę i Qyntela Woodsa. Wejście Bośniaka okazało się strzałem w dziesiątkę. Varda zdobył kilka punktów z rzędu i mistrzowie Polski zaczęli odrabiać dziesięciopunktową stratę. Swoje dorzucił również Woods, który po efektownym wykończeniu podania Logana poderwał gdyńską publiczność. Pierwsza odsłona zakończyła się pięciopunktowym prowadzeniem CSKA Moskwa.

Druga kwarta nie zaczęła się po myśli gospodarzy. Już po minucie Rosjanie odskoczyli na siedem punktów, a trener gdynian był zmuszony wziąć czas. Trzy trójki z rzędu zaliczył w tym czasie rosyjski skrzydłowy Viktor Khryapa. Swój dzień miał jednak dziś Jan-Hendrick Jagla. Niemiec w krótkim czasie trafił w sumie 10 punktów. Po skutecznym rzucie Adama Hrycaniuka Asseco Prokom w połowie drugiej kwarty, wyszło po raz pierwszy w tym meczu na prowadzenie. Rosyjscy gracze jakby zdumieni grą Polaków zaczęli gubić się we własnej grze. Po pierwszej połowie mistrz Polski wygrywał z CSKA Moskwa 48:43.

Początek trzeciej odsłony to ponownie świetna gra Rosjan. Klasą sama dla siebie w pierwszych minutach był Ramunas Siskauskas. Litwin trafiał z dystansu i po dwóch minutach od wznowienia gry CSKA ponownie prowadziło, tym razem 51:50. Prowadzenie na tym etapie meczu zmieniało się jak w kalejdoskopie. Trójka Logana dała przewagę Asseco Prokom i w 25 min. gospodarze prowadzili 59:56. Pod koniec trzeciej odsłony podopieczni trenera Paszutina pokazali grę z najwyższej półki, a wszystkim przypomniał się na pewno mecz z Moskwy, gdzie gdynianie przez trzy kwarty walczyli jak równy z równym, by ostatecznie ulec 73:84. Trzecia kwarta zakończyła się dziesięciopunktowym zwycięstwem Rosjan 26:16.

Ostatnia odsłona zapowiadała się bardzo ciekawie. Logan najpierw trafia za dwa, po chwili dołożył trójkę i minutę po rozpoczęcia był remis 71:71. Determinację gospodarzy było widać zarówno w defensywie, jak i w ataku. Zaledwie po trzech minutach mistrz Polski wyszedł na prowadzenie 76:71. Punkty zdobywali Woods i Logan, swoje dwa „oczka" dorzucił także Hrycaniuk. Kiedy wicemistrz Euroligi zaczął odrabiać straty do akcji wkroczył genialnie grający dziś Jagla. Niemiec trafił dwie trójki z rzędu. Rosjanie odpowiedzieli trójką Holdena, jednak na 45 sekund przed końcem spotkania to Asseco Prokom wygrywało 86:79. Ostatnie sekundy meczu cała hala oglądała na stojąco, głośno dopingując swoich zawodników. Kiedy David Logan zdobył ostatnie punkty w meczu, pieczętując tym samym wygraną gdyńskiego zespołu, na trybunach zapanowała euforia. Asseco Prokom przerwało serię dziesięciu zwycięstw CSKA Moskwa w europejskich rozgrywkach.

Gdynianom pozostały do rozegrania jeszcze dwa spotkania. Najbliższe już za tydzień w Kownie. Ostatni mecz fazy Top16 mistrzowie Polski zagrają 11 marca w Gdyni z Unicają Malaga.

Po meczu powiedzieli:
Jewgienij Paszutin (trener CSKA): Oczekiwaliśmy trudnego meczu. Prokom u siebie jest bardzo mocną drużyną. Nasz plan taktyczny nie zadziałał, zwłaszcza w drugiej kwarcie. Później przez pewien czas graliśmy swoje, ale znów coś się zacięło pod koniec. O naszej porażce zadecydowało 18 strat, w tym aż pięć w ciągu ostatnich 120 sekund gry. Musimy skoncentrować się na kolejnym meczu z Unicają Malaga.
Tomas Pacesas (trener Asseco Prokomu): Nasz awans nie jest jeszcze pewny. Mamy prawo być zadowoleni, bo zgodnie ze słowami piosenki: „w życiu piękne są tylko chwile". Tymczasem jutro jest kolejny normalny dzień. Potrzebujemy jeszcze jednego zwycięstwa. Moi zawodnicy zagrali dziś ambitnie. Dzięki przerwie pomiędzy meczami w Top 16 byliśmy dobrze przygotowani fizycznie i psychicznie. Znakomicie broniliśmy, mieliśmy też dużo zbiórek. Dziś najbardziej wyróżnił się Jagla. Dziękuję kibicom za gorący doping, który bardzo nam pomógł.

Asseco Prokom Gdynia - CSKA Moskwa 88:81 (20:25, 28:18, 16:26, 24:12)

Asseco Prokom: Logan 22, Woods 19, Jagla 18, Varda 15, Ewing 5, Hrycaniuk 4, Zamojski 3, Burrell 2, Szczotka, Harrington.
CSKA: Langdon 20, Siskauskas 19, Kaun 13, Khryapa 13, Holden 9, Planinic 5, Mensah-Bonsu 2, Ponkraszow, Woroncewicz, Sokołow.

Aneta Kamińska
aneta.kaminska@dlastudenta.pl
Piotr Krawczyk
piotr.krawczyk@dlastudenta.pl
Zdjęcie: Katarzyna Vitkovska

 

 

 

 

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

Sport

w Trójmieście w innych miastach
video
FB dlaMaturzysty.pl reklama