Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Świetne kendo w Gdyni

2011-05-08

Polacy bez medali na XXIV Mistrzostwach Europy w kendo. W ostatnim dniu rozgrywanych w Gdyni zawodów o medale walczyli mężczyźni i kobiety w turnieju indywidualnym.

Najlepiej z naszych reprezentantów spisał się debiutant Przemysław Szymiec, który dotarł do ćwierćfinału. Mistrzem Europy, po raz drugi w karierze został Sandor Dubi. Węgier w wielkim finale pokonał reprezentanta Włoch, obrońcę tytułu, Fabrizio Mandię. Wśród kobiet najlepsza okazała się Pauline Stolarz, reprezentantka Francji polskiego pochodzenia.

Polacy w turnieju indywidualnym chcieli powetować sobie niepowodzenie z turnieju drużynowego. Niestety, oprócz Przemysława Szymca, żaden z naszych reprezentantów nie wyszedł z grupy eliminacyjnej. Polak, który w kadrze znalazł się po raz pierwszy w karierze i debiutował na imprezie rangi mistrzowskiej, walczył z wielkim sercem i zaangażowaniem. Do ćwierćfinału awansował w wielkim stylu pokonując po drodze utytułowanych i doświadczonych rywali. W walce o strefę medalową Szymiec spotkał się z obrońcą tytułu Włochem Fabrizio Mandią. Polak rozpoczął bez respektu dla rywala. Już na początku walki odważnie zaatakował, wykonał efektowane cięcie, ale w tym samym momencie trafił też Włoch. Sędziowie niestety zaliczyli punkt reprezentantowi Italii.

- Wykonaliśmy atak jednocześnie, ale najwyraźniej sędziowie uznali, że atak rywala był bardziej wyraźny i mocniej zaakcentowany i to właśnie jemu zaliczyli punkt, choć jakby zadecydowali odwrotnie to też nikt by nie miał pretensji. Ja też nie mam pretensji, walczyłem z wielkim zaangażowaniem i dałem z siebie wszystko – mówił po walce Przemysław Szymiec.

Polak ambitnie starał się odrobić straty, ale rutynowany rywal umiejętnie się bronił i momentami unikał walki licząc upływający cenny czas.

- Po objęciu prowadzenia rywal wykazał się cwaniactwem i rutyną. Czekał na moje ataki i kleił się do mnie, przez co wykonanie skutecznej akcji było utrudnione. Zabrakło mi też trochę sił, stoczyłem kilka ciężkich walk pod rząd. Ale jestem zadowolony ze swojego występu. Pokazałem się z dobrej strony, zaliczyłem udany debiut – dodał Przemysław Szymiec.

Serce do walki zauważyli też sędziowie, którzy przyznali Szymcowi kantosho, czyli wyróżnienie za ducha walki i waleczność.

Fabrizio Mandia, pogromca Polaka, dotarł do finału, w którym spotkał się z Sandorem Dubi. Reprezentant Węgier to również doświadczony i utytułowany zawodnik, który miał już na swoim koncie tytuł mistrza Europy. O tytule zadecydowało jedno cięcie, które na początku walki zadał Węgier. Po walce Sandor Dubi utonął w ramionach uradowanych kolegów i koleżanek z reprezentacji i płacząc wykonał telefon do rodziny. To drugi złoty medal Sandora Dubi na tych mistrzostwach. Dzień wcześniej zdobył złoto w drużynie.

- Wczorajszy sukces w drużynie dał mi wiarę w złoto i moc do walki. Choć byłem bardzo zmęczony to wiedziałem, że jestem w stanie pokonać Mandię. To niesamowite, czego tutaj w Gdyni dokonaliśmy. Jestem niesamowicie szczęśliwy i dumny z siebie i moich kolegów i koleżanek – powiedział Sandor Dubi.

W rywalizacji kobiet szczęścia nie miały Polki. Ze swoich grup eliminacyjnych wyszły do kolejnej rundy tylko dwie z nich: Natalia Maj i Alina Gdeczyk. Niestety obie zakończyły rywalizację już na pierwszej rundzie fazy play – off. W tej sytuacji polscy kibice trzymali kciuki za Francuzkę polskiego pochodzenia Pauline Stolarz. Ta nie zawiodła oczekiwań i pewnie sięgnęła po tytuł mistrzyni Europy.

- Bardzo chciałam wygrać. Po pierwsze dlatego, że na poprzednich dwóch mistrzostwach byłam trzecia. Po drugie dlatego, że zawody odbywały się w polskiej Gdyni. Od urodzenia mieszkam we Francji, ale polskości się nie wypieram. Moi rodzice są Polakami ze Śląska, mówię bardzo dobrze po polsku i choć dzisiaj śpiewałam hymn Francji to doskonale znam także polski hymn. Jestem szczęśliwa, w Gdyni było fantastycznie – powiedziała Pauline Stolarz.

Na pocieszenie Polkom zostało wyróżnienie kantosho, które otrzymała Anna Betley. Niestety, Polacy zakończyli rywalizację w mistrzostwach Europy bez medalu. Oczekiwania były spore, ale – jak powiedział prezydent Europejskiej Federacji Kendo Alain Ducarme – porażki bolą mniej, jeśli są one traktowane jako element pracy nad swoim charakterem, osobowością i duchem. Tak też do tych porażek podchodzą Polacy, którzy już dzisiaj zapowiadają, że na przyszłorocznych mistrzostwach świata we Włoszech zaprezentują się znacznie lepiej.

- Nasza kadra jest w przebudowie, wprowadzamy do niej młodszych zawodników, inwestujemy w nich, tak, aby mieć z nich radość w przyszłości. Chcieliśmy zdobyć medale, stać nas było na nie, brakowało niewiele, ale najważniejsze było zdobycie doświadczenia. Niedosyt pozostał, w niektórych przypadkach była sportowa złość, ale najważniejsze, że nasze kendo zyskało kolejne doświadczenie – powiedział po zawodach trener polskiej kadry i szef wyszkolenia Polskiego Związku Kendo Andrzej Kustosz.

W XXIV Mistrzostwach Europy w Gdyni wystartowało prawie 350 zawodników z 31 krajów. Łącznie do Gdyni przyjechało ponad 500 współczesnych samurajów, którzy nie tylko startowali w zawodach, ale też wzięli udział w egzaminach na stopnie mistrzowskie.

Wyniki ME w kendo

Turniej indywidualny mężczyzn

1 miejsce: Sandor Dubi (Węgry)

2 miejsce: Fabrizio Mandia (Włochy)

3 miejsce: Oscar Kimura (Szwajcaria), Gabor Babos (Węgry)

Kantosho: Przemysław Szymiec (Polska), Attila Dubi (Węgry), Dusan Arbutina (Serbia), Sakari Jokinen (Finlandia)

Turniej indywidualny kobiet:

1 miejsce: Pauline Stolarz (Francja)

2 miejsce: Aurelia Blanchard (Francja)

3 miejsce: Safiyah Fadai (Niemcy) i Marina Boviz (Węgry)

Kantosho: Anna Betley (Polska), Humeyra Cansiz (Turcja), Asteria Akila (Grecja), Rachel Buysse (Belgia)

Turniej drużynowy mężczyzn

1 miejsce: Węgry

2 miejsce: Włochy

3 miejsce: Szwajcaria i Niemcy

Kantosho: Krzysztof Bosak (Polska), Wesley Haeke (Belgia), Akseli Korhonen (Finlandia), Andrey Kharchenko (Rosja)

Turniej drużynowy kobiet

1 miejsce: Niemcy

2 miejsce: Węgry

3 miejsce: Francja i Holandia

Kantosho: Amanda Arno (Szwecja), Serena Ricciuti (Włochy), Silvia Romeral Andres (Hiszpania), Lisa Van Laecken (Belgia)

Turniej drużynowy juniorów:

1 miejsce: Francja

2 miejsce: Serbia

3 miejsce: Rosja i Hiszpania

Kantosho: Joan Arbos (Hiszpania), Uros Bobic (Serbia), Mikołaj Kamiński (Polska), Patrick Kuhn (Niemcy)

Turniej indywidualny juniorów

1 miejsce: Genadij Dublin (Rosja)

2 miejsce: Patrick Kuhn (Niemcy)

3 miejsce: Ran Van Riel (Holandia) i Andrej Milosevic (Serbia)

Kantosho: Grygoriy Garyuk (Niemcy), Vladimir Keskovski (Macedonia), Thibault Monlezun (Francja), Andrei Dan Raicea (Rumunia)

ip

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

Sport

w Trójmieście w innych miastach
video
FB dlaMaturzysty.pl reklama