Byliśmy, gadaliśmy - Teatr

Nowe porządki w Operze Bałtyckiej

2008-06-17 15:28:02 | Gdańsk

 Wkrótce minie pół roku odkąd Marek Weiss-Grzesiński objął stanowisko dyrektora Opery Bałtyckiej w Gdańsku. Przez sześć miesięcy mieliśmy okazję obserwować prace nad nowym wizerunkiem tego miejsca. W tym czasie pojawiły się trzy premiery, odwołano zaś tę, która miała być ukoronowaniem pracy – „Salome”.

W ostatnich latach z Opery Bałtyckiej wiało nudą. Młody widz raczej uciekał z tego miejsca niż do niego lgnął. Widownię zapełniali przeważnie ludzie starsi, których przy tym przybytku kultury trzymała miłość do opery i baletu. Wraz z odejściem dyrektora Nowotki zakończyła się pewna epoka. O pożegnalnym spektaklu „Baron Cygański” pisaliśmy jakiś czas temu. Razem z dyrektorem Weiss-Grzesińskim do ekipy opery dołączyła jego żona – choreograf Izadora Weiss.

Początki są ważne, by nie było zakalca

 Zaczęło się burzliwie. Zakończenie współpracy z częścią artystów odbiło się echem w mediach. Podobnie sprowadzenie wykonawców, z którymi państwo Weiss współpracowali w innych teatrach. Z niewątpliwym zadowoleniem obserwowałam zniknięcie kilku osób z zespołu i z niecierpliwością czekałam na pierwszy efekt zmian – premierę Don Giovanniego. Spektakl okazał się udany, choć może nie powalał na kolana. Wszyscy sympatycy baletu i opery czekali jednak na coś, czego w Gdańsku próżno było szukać.

Zespół tancerzy Izadory Weiss przygotował pod jej okiem spektakl „4&4”. Interpretacja „Czterech pór roku” Vivdaldiego stworzona przez Nigela Kennedyego, choć niezwykle miła dla ucha w domowym zaciszu, okazała się niewypałem na scenie. Spektakl zyskał jednak sympatię widzów dzięki swojej świeżości. Okazał się magnesem na młodego widza. Mimo wszystko prawdziwą ucztę estetyczną bywalcy Opery mogli przeżyć dopiero podczas „Eurazji”.

Łączenie smaków Europy i Azji


„Eurazja”, która po interwencji sądu zmieniła nazwę na „Eurazja II” z uwagi na to, że Izadora Weiss wystawiła już spektakl o takim tytule na deskach Teatru Capitol we Wrocławiu, to najlepszy spektakl jaki widziałam w ciągu kilkunastu lat bywania w Operze Bałtyckiej. I nie pamiętajmy solistkom, że chwilami tańczą niesynchronicznie. Rozkoszujmy się magią łączenia w jednym przedstawieniu kultur Europy i Azji.

Z pomieszania przypraw muzycznych i tanecznych powstała uczta artystyczna opatrzona przepiękną muzyką takich znakomitości jak Craig Pruess, Olivier Shanti czy Lisa Gerrard. Fantastyczni soliści, wśród których wyróżnia się wysoki i doskonale zbudowany Radosław Palutkiewicz, przepiękne układy choreograficzne, skromne, gustowne stroje, minimalistyczna scenografia, która pozwala skupić się na historii opowiadanej tańcem to niewątpliwie mocne punkty spektaklu.

Brak wiśni nie psuje tortu

Ukoronowaniem pracy w pierwszym półroczu miało być wystawienie na jednej z najbardziej niezwykłych scen w Polsce „Salome” na podstawie utworu Oscara Wilde'a. Zapowiadał się czarujący wieczór w kościele św. Jana na gdańskiej starówce, który w XXI wieku pełni funkcję świątyni sztuki. Niestety, z przyczyn finansowych okazało się to niemożliwe. Zawiedli sponsorzy, stąd wydaje się rozsądnym wyjściem odłożenie premiery o rok. Dla nowego dyrektora nie jest to jednak przeszkoda, która odwiedzie go od wystawienia tego dzieła. „Salome” zobaczymy więc podczas festiwalu Świętojańskie Świętowanie 2009.Zamiast scenicznej adaptacji „Salome”, podczas tegorocznego festiwalu widzowie zobaczą koncert z odtwórcami głównych ról w przyszłorocznym spektaklu: sopranistką Mladą Khudoley i Mikołajem Zalasińskim. W średniowiecznych murach kościoła św. Jana usłyszymy utwory Wagnera i Straussa.


Po nocy przychodzi dzień

 W nowym sezonie Opera Bałtycka powita widzów w zupełnie odmienionej krasie. Na okres wakacyjny zaplanowano prace remontowe. Gmach doczeka się klimatyzacji, nowej wentylacji, prac naprawczych oraz modernizacji widowni. Pierwsza premiera zastała zaplanowana na październik. Będzie to „Gwałt na Lukrecji”, który przygotowywany jest wspólnie z ekipą węgierską oraz Mezzo TV. Kolejne to „Dziadek do orzechów” według reżysera sprowadzonego do Gdańska z Niemiec oraz „Halka”. Trwają rozmowy z znakomitymi baletami klasycznymi z Europy, które mają przyjechać do Trójmiasta by zatańczyć właśnie w Operze Bałtyckiej, Walerym Giergiewem oraz z Nethertland Dance Theater.

Na koniec pozwolę sobie zacytować fragment wypowiedzi Marka Weiss-Grzesińskiego, którą odnajdziemy w oświadczeniu dotyczącym przełożenia premiery „Salome”:

„Opera jest bardzo kosztowną dziedziną sztuki i nie da się jej uprawiać taniej, w towarzystwie skromniejszych artystów, którzy zadowolą się każdym zaproponowanym honorarium. Powtarzam uparcie, że taka skromniejsza wersja nie jest już operą i demonstrowanie jej publiczności przynosi więcej szkody, niż pożytku. Nie każdy jest tego zdania, ale dopóki ja odpowiadam za poziom artystyczny Opery Bałtyckiej, nie dopuszczę, żeby prezentować na jej scenie coś, co znajdzie się poniżej pewnego minimum, od którego w moim przekonaniu zaczyna się gatunek zwany teatrem operowym. Wierzę, że w roku przyszłym nasz poważny stosunek do uprawiania tego gatunku spotka się z poważnym traktowaniem nas przez partnerów wspierających nas finansowo".

Jeśli te słowa staną się czynem, czeka nas wiele niezapomnianych wieczorów w gdańskiej Operze Bałtyckiej.


Natalia Klimczak
natalia.klimczak@dlastudenta.pl


 

Słowa kluczowe: opera bałtycka gdańsk premiery zapowiedzi 4&4 Weiss-Grzesiński eurazaja II salome
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Piotr Soroka
Piotr Soroka: Ta opowieść ma zaistnieć w ciele. Wywiad przed premierą "Ballad i romansów"

Zobaczcie, co reżyser "Romantyczności" mówi o pracy we Wrocławskim Teatrze Pantomimy.

Zdenka Pszczołowska
Zdenka Pszczołowska: Praca w teatrze nigdy się nie kończy. Wywiad przed premierą "Ballad i romansów"

Reżyserka części "Świteź" opowiada o spektaklu we Wrocławskim Teatrze Pantomimy.

Polecamy
Dziwaczki - spektakl
Natasza Sołtanowicz o polskich "Dziwaczkach" w Awinionie [WYWIAD]

Jak stworzyć niezależną grupę teatralną i wyjechać z autorskim spektaklem na największy festiwal teatralny na świecie? One tego dokonały!

Zdenka Pszczołowska
Zdenka Pszczołowska: Praca w teatrze nigdy się nie kończy. Wywiad przed premierą "Ballad i romansów"

Reżyserka części "Świteź" opowiada o spektaklu we Wrocławskim Teatrze Pantomimy.

Ostatnio dodane
Piotr Soroka
Piotr Soroka: Ta opowieść ma zaistnieć w ciele. Wywiad przed premierą "Ballad i romansów"

Zobaczcie, co reżyser "Romantyczności" mówi o pracy we Wrocławskim Teatrze Pantomimy.