Creamfields 2006
|
2006-07-02
Dosłownie przed kilkunastu minutami swój występ zakończył Kosheen, zespół, na który czekała większo¶ć zgromadzonych na „polach ¶mietankowych” wielbicieli muzyki klubowej. Pomimo iż Kosheen nie wykonuj± typowego klubowego grania, pod Cream scen± skupiła się ogromna rzesza fanów. Wokalistka Sian Evans porwała tłum z tak niesamowit± sił±, że w ostatecznym rozrachunku publiczno¶ć nie chciała wypu¶cić jej ze sceny. Koniec końcem Kosheen bisowało chyba trzykrotnie. Sam± Sian udało się złapać dopiero po dobrych kilkunastu minutach – tak jej dała „popalić” polska widownia. Niestety mogli¶my zadać tylko parę pytań, ale oto, co Nam powiedziała. Bernadetta Siemianowska: Po pierwsze ogromne gratulacje dla całego zespołu. Byłam pod wielkim wrażeniem Waszego występu. Sian Evans: Dziękuję bardzo. Polska publiczno¶ć jest wspaniała. Bawili się cudownie. Bardzo się cieszę, że mogłam dla nich wyst±pić. Byli spontaniczni i pełni energii. BS: Czy to był Wasz pierwszy występ w Polsce? SE: Nie, grali¶my już tutaj parę razy i za każdym razem atmosfera była ¶wietna. Co innego jednak normalny koncert, a występ podczas tak dużej imprezy. BS: Proszę mi jeszcze powiedzieć czy brali¶cie już udział w Creamfields, może w Wielkiej Brytanii, gdzie powstał? SE: Rzeczywi¶cie, to nie było nasze pierwsze spotkanie ze scen± Creamfields. Grali¶my podczas festiwali na całym ¶wiecie, nie tylko w Wielkiej Brytanii. BS: Dziękuję za rozmowę. SE: Dziękuję również. Było mi bardzo miło. Wszystkim tym, którzy z jakich¶ powodów nie dotarli na „¶mietankowe pola” życzę powodzenia następnym razem, jednakże z czystym sumieniem mogę powiedzieć – Żałujcie, bo podobna okazja, spotkania i usłyszenia na żywo trio Kosheen może się tak szybko nie powtórzyć. |