Koszykarki AZS-u Uniwersytet Gdański znów były o krok od sprawienia sporej niespodzianki. W meczu kończącym 15. kolejkę I ligi do ostatnich sekund walczyły o zwycięstwo z liderem grupy A i jednym z głównych faworytów do awansu - Żyrardowianką. Niestety, ponownie zabrakło szczęście w końcówce.
Od początku roku zespół AZS-u prezentuje się bardzo dobrze. Mecze w Piasecznie oraz w minioną środę w Gdańsku z Widzewem, w których akademiczki jak równy z równym grały z teoretycznie mocniejszymi rywalami, wypuszczając zwycięstwo z rąk dopiero w końcówce i w niczym nie przypominając zespołu, który przed świętami przegrał u siebie z AZS-em UW, pozwalały na optymizm przed wyjazdem do Żyrardowa. Tym bardziej, że rywalki w minioną środę uległy u siebie drużynie KS Piaseczno 71:81. Otwierała się więc szansa, by powalczyć w Żyrardowie i tym samym potwierdzić dobrą dyspozycję z ostatnich meczów.
Spotkanie od samego początku miało wyrównany przebieg. Gospodynie, zdecydowane faworytki tej konfrontacji, rozpoczęły wprawdzie od prowadzenia 3:0 i 5:2, ale trzypunktowy rzut kapitan AZS-u Natalii Rościszewskiej dał jednak początek serii zdobyczy punktowych zespołu z Gdańska. Podobnie jak w meczu z Widzewem, tak i tym razem atutem naszego zespołu były rzuty z dystansu. Oprócz Rościszewskiej trafiały także Agnieszka Golemska (przez całe spotkanie 5 celnych rzutów na 8 prób) i Marta Cieślicka (3 na 5). Problemem była gra pod tablicami - akademiczki oddały pole rywalkom z zbiórkach, w całym meczu notując ich dwukrotnie mniej. Wysoka skuteczność z gry pozwalała jednak AZS-owi utrzymać kontakt z przeciwnikiem. Do przerwy przewaga Żyrardowianki wynosiła zaledwie sześć punktów.
Prawdziwy charakter podopieczne trenerów Włodzimierza Augustynowicza i Andrzeja Cieplika pokazały w trzeciej odsłonie tego widowiska. Mimo iż pierwsze dwie minuty przegrały 0:8 nie załamały się 14-punktową stratą do rywalek. Świetnie zaczęła funkcjonować obrona. Ataki żyrardowianek raz po raz rozbijały się o gdańską strefę. Upływały kolejne minuty, a przewaga gospodarzy topniała. Nie do zatrzymania dla koszykarek z Żyrardowa była Golemska, która po trzech kwartach miała już na koncie 23 punkty. Po 30 minutach na tablicy widniał wynik 68:65 dla Żyrardowianki, co zwiastowało kolejną w wykonaniu AZS-u piorunującą końcówkę.
Ostatnia kwarta to prawdziwy koszykarski thriller. Ponownie pierwsze punktowały miejscowe. Ambitne gdańszczanki konsekwentnie dążyły jednak do wyrównania. Przyjemnie oglądało się gdański zespół, tak pewnie, z taką wiarą w sukces grający na boisku lidera grupy. W końcu stało się - po "trójce" w wykonaniu rozgrywającej świetne zawody Cieślickiej, na niespełna cztery minuty przed końcem na tablicy pojawił się rezultat 77:77 i mecz zaczął się od nowa. Szczęście dopisało jednak gospodyniom. Akademiczkom przyszło zapłacić za wcześniejsze faule. Dość szybko gdański zespół uzbierał ich pięć w tej części gry, co dało żyrardowiankom w samej końcówce możliwość punktowania z rzutów osobistych. Gdańszczanki szansę za zwycięstwo miały do końca. W ostatnich sekundach, przy stanie 86:84 akcję przeprowadzał AZS. Piłka trafiła do Golemskiej, która po raz ósmy w tym meczu oddała rzut zza linii 6,25 m. Piłka odbiła się od tylnej krawędzi obręczy, wyszła w górę i nie wpadła do kosza. W tym momencie zabrzmiała końcowa syrena, a kibice zgromadzeni w żyrardowskiej hali odetchnęli z ulgą.
Po tym meczu, mimo kolejnej porażki, akademiczki mają pełne prawo być dumne. Zespół, który jeszcze do niedawna był nieobliczalny nawet dla własnych kibiców i dla samych siebie, zdołał zagrać trzy spotkania z rzędu na wysokim poziomie. Znów był o krok od pokonania faworyta. Ponownie zagrał skutecznie (51 % z gry) i widowiskowo, rzucając 84 punkty w meczu wyjazdowym. Wreszcie udało się ograniczyć liczbę strat - w całym meczu 17, z czego tylko 5 w drugiej połowie. Swój własny rekord punktowy w tym spotkaniu poprawiła Golemska (28 "oczek), i jeśli utrzyma obecną formę, także i ten rekord nie wytrzyma długo. Dużo do gry wniosła Cieślicka i, tradycyjne już, kapitan zespołu Rościszewska, a także Marlena Wdowczyk. Na uwagę zasługuje też 9 asyst wypracowanych wspólnie przez obie rozgrywające - Katarzynę Strzelecką i Maję Stachurę.
Bez wątpienia AZS jest na fali wznoszącej. W samą porę - przed gdańszczankami 2 arcyważne mecze: z VBW GTK Gdynia i Koroną Marmorin Wschowa.
Żyrardowianka Żyrardów - AZS UG Gdańsk 86:84 (21:19; 25:21; 22:25; 18:19)
AZS UG: Golemska 28 (5x3), Wdowczyk 14, Cieślicka 11 (3), Lampart 11, Rościszewska 8 (1), Strzelecka 6, Stachura 3 (1), Lubczyńska 2, Wróbel 1, Wydra.
Żyrardowianka: Furdak 27 (1x3), Pietrzak 21, Lewandowska 17 (1), Doga 10, Madej 6 (2), Mordecka 5, Banaszkiewicz, Dobrosz.
Pozostałe wyniki 15. kolejki:
AZS II PWSZ Gorzów Wlkp. - Arcus SMS PZKosz Łomianki 61:47, KS Piaseczno - Korona Marmorin Wschowa 87:55, MKS PWSZ KON-BET Konin - AZS UW 68:66, Widzew Łódź - VBW Gdynia 100:59.
1. | Żyrardowianka | 15 | 12 | 3 | 27 |
2. | Arcus SMS PZKosz | 15 | 11 | 4 | 26 |
3. | Widzew | 15 | 10 | 5 | 25 |
4. | MKS PWSZ KON-BET | 15 | 10 | 5 | 25 |
5 | KS | 15 | 9 | 6 | 24 |
6. | AZS II PWSZ | 15 | 7 | 8 | 22 |
7. | AZS UW | 15 | 6 | 9 | 21 |
8. | VBW GTK | 15 | 6 | 9 | 21 |
9. | AZS UG | 15 | 3 | 12 | 18 |
10. | Korona Marmorin | 15 | 1 | 14 | 16 |
Zdjęcie: Błażej Kuźmiński