Porażka Lotosu Gdynia na zakończenie pierwszej rundy rozgrywek ligowych. Mistrzynie Polski, w meczu na szczycie, przegrały w Gorzowie z miejscowym KSSSE AZS PWSZ 69:75 i pierwszą fazę rozgrywek ukończyły na trzecim miejscu w tabeli.
W Gorzowie podopieczne Jacka Winnickiego zagrały mocno osłabione brakiem kontuzjowanej liderki Ivany Matovic. Początek meczu nie zapowiadał jednak porażki Lotosu. Gdynianki grały bardzo szybko i z łatwością znajdowały sobie pozycje do rzutu. Tempo nadawała zwłaszcza Erin Phillips, świetnie w roli zastępczyni Matovic odnajdywała się Magdalena Leciejewska. Gdy w 5 minucie z 7 metrów przez ręce rywalki trafiła Shameka Christon Christon, a za chwilę po pięknym podaniu Emiliji Podrug trafiła Leciejewska, Lotos prowadził już 20:7! Rywalki grały słabo w obronie i nieskutecznie w ataku. Jeszcze w 8 minucie, po zbiórce w ataku i punktach spod kosza Emiliji Podrug gdynianki prowadziły różnicą 12 punktów (26:14), ale wtedy wicemistrzynie Polski otrząsnęły się z przewagi Lotosu i stopniowo zaczęły odrabiać straty. Dwa razy za trzy trafiła Dureika, ładną akcją popisała się Samantha Richards i w efekcie po pierwszej kwarcie Lotos prowadził tylko 27:23. Australijska rozgrywająca akademiczek trójką otworzyła drugą kwartę dając swoim koleżankom sygnał do natarcia. W 13 minucie, po kolejnych punktach Izabeli Piekarskiej drużyna z Gorzowa po raz pierwszy wyszła na prowadzenie 30:29. Koszykarki Lotosu grały w tej kwarcie bardzo słabo, popełniając błędy kroków, oddając rzuty z nieprzygotowanych pozycji i nie trafiając spod samego kosza. Na dodatek na parkiecie zrobiło się nerwowo, czego efektem były dwa przewinienia techniczne dla Lotosu. Ostatecznie druga kwarta zakończyła się 9 punktowym zwycięstwem gospodyń i na przerwę obie drużyny schodziły przy prowadzeniu AZS-u 43:38.
Trzecie kwarta rozpoczęła się tak samo jak druga, czyli od trzech punktów Richards. Australijka był motorem napędowym wszystkich akcji swojego zespołu i kompletnie wybiła tego wieczoru basket z głowy Paulinie Pawlak. Kwintesencją doskonałej gry gorzowskiej rozgrywającej była sytuacja z 24 minuty, kiedy to Ruchards po penetracji padając na ziemię i będąc tyłem do kosza zdecydowała się na ekwilibrystyczny rzut, który znalazł drogę do kosza. Gdy chwilę później za trzy punkty, na 58:45 trafiła najlepsza na parkiecie Sydney Spencer, stało się jasne, że gdyniankom ciężko będzie wygrać ten mecz. Te jednak nie składały broni i zdobyły się na skuteczną pogoń, w czym głównie zasługa Shameki Christon. Amerykanka w tej kwarcie zdobyła aż 11 punktów. Ostatecznie przed finałową kwartą Lotos przegrywał tylko 58:60 a już po rozpoczęciu gry Phillips doprowadziła do remisu. Wyrównana walka trwała do 35 minuty, kiedy to po punktach Magdaleny Leciejewskiej mistrzynie Polski traciły do rywalek tylko 2 punkty (66:64). Wtedy jednak za trzy trafiła Justyna Żurowska, co uskrzydliło akademiczki. Chwilę później zdobyły one 6 punktów z rzędu nie tracąc żadnego i stało się jasne, że Lotos Gdynia tego meczu już nie wygra.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - Lotos Gdynia 75:69 (23:27, 20:11, 17:20, 15:11)
KSSSE: Spencer 20, Richards 18, Sapova 11, Żurowska 9, Piekarska 8, Dureika 8, Kaczmarczyk 1
Lotos: Christon 19, Leciejewska 17, Phillips 13, Podrug 9, Beard 8, Sosnowska 3.
ip