Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Mecz telewizyjny w Żukowie

2009-11-13

 Może bezpośrednia transmisja telewizyjna, którą przeprowadzi z Żukowa Polsat Sport, sprawi, że Gedania znów wzniesie się na wyżyny swych możliwości i pokusi o niespodziankę... Ponadto - jak głoszą słowa piosenki - "w piątek, trzynastego wszystko zdarzyć się może". O godzinie 18.00 w hali przy ul. Armii Krajowej gospodynie ugoszczą Impel Gwardię Wrocław.

Spotkanie w Żukowie w piątek, 13 listopada zainauguruje czwartą kolejkę PlusLigi Kobiet. W poprzednim sezonie to właśnie w meczach telewizyjnych gedanistki osiągały najlepsze wyniki i za walkę zaskarbiły sobie sympatie całej siatkarskiej Polski. Warto, aby obecne zawodniczki pokazały, że mimo gruntownej przebudowy zespołu duch nieustępliwości nadal jest w nim obecny.

Nie ma bowiem co się oszukiwać, że faworytem tego spotkania jest kto inny niż Gwardia. Wrocławianki wygrały dotychczas dwa spotkania, gdy nasza drużyna jest jedyną w stawce, która jeszcze nie zdobyła nawet seta. W poprzednim sezonie z tym zespołem gedanistki wygrały tylko jedno z pięciu spotkań, przegrywając m.in. w play-off batalię o prawo gry o piąte miejsce w końcowej klasyfikacji.

- Latem obie drużyny się odmłodziły. W Gwardii na rozegraniu występuje m.in. nasza niedawna juniorka, Joasia Wołosz, a na środku bloku jest Dominika Sobolska z rocznika 1991, czyli tego samego co Ola Szymańska. Generalnie sporo wiemy o naszym przeciwniku, co powinno sprawić, że dziewczynom będzie się grało łatwiej. Oby tylko na parkiecie potrafiły zrealizować to, co sobie postanowimy - mówi Grzegorz Wróbel, trener Gedanii.

Również obaj szkoleniowcy znają się bardzo dobrze. Przez trzy miesiące wspólnie prowadzili uniwersjadową reprezentację Polski, co przyniosło w Belgradzie brązowy medal. Jednak podczas meczu z tego powodu nie będzie żadnej kurtuazji.

- Mogę powiedzieć, że z Rafałem Błaszczykiem zaprzyjaźniłem się. Ale liga rządzi się swoimi prawami. Gwardia ma to szczęście, że ma w swoich szeregach swoistą ikonę. W trudnych sytuacjach piłka trafia do Katarzyny Mroczkowskiej, a ona, nawet gdy musi atakować trzy razy, to i tak na ogół kończy skutecznie. Takiej zawodniczki oraz konsekwencji mam brakuje. Dlatego psujemy wiele piłek sytuacyjnych zamiast przebić je na stronę rywala i czekać na jego błąd - dodaje trener Wróbel. Niestety, nie uda się Gedanii w piątek wystawić najmocniejszego składu. Nadal leczy się Natalia Kurnikowska, która rozchorowała się przed tygodniem w Dąbrowie Górniczej. W tej sytuacji na pozycji atakującej zapewne zmieniać się będą Małgorzata Lizińczyk i Joanna Kocemba. Nadal nie ma też rozstrzygniętego pojedynku między Aleksandrą
Pasznik, a Małgorzatą Jeromin.

- Walka na rozegraniu nadal trwa. Ola jest lepiej zgrana z drużyną, a za Małgosią przemawia większe doświadczenie. Decyzję o tym, która z nich rozpocznie mecz, podejmę po ostatnim treningu. Ponadto liczę, że znów będziemy mieli progres w przyjęciu zagrywki. Odbijamy coraz więcej piłek, a teraz chodzi o to, aby jak najwięcej było przyjęcia bardzo dobrego, z którego rozgrywająca może przeprowadzić każdą akcję - wyjaśnia szkoleniowiec naszej drużyny.

W czwartek po południu gedanistki trenować będą w Żukowie. W tutejszej hali po raz ostatni w meczu o ligowe punkty wygrały 19 kwietnia. Oby do meczu z Gwardią gospodynie wyszły mając w głowach słowa piosenki Kasi Sobczak: "Trzynastego wszystko zdarzyć się może". Może ten piątek będzie pechowy dla Gwardii?

ip

Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

Sport

w Trójmieście w innych miastach
video
FB dlaMaturzysty.pl reklama