Wybierz miasto
Sport Logowanie / Rejestracja
Znajdujesz się w ogólnopolskim wydaniu.

Świetny basket w Gdyni!

2008-11-24

 Wielkie emocje, efektowne akcje, napięcie do samego końca, elektryzujące indywidualne pojedynki i przede wszystkim znakomity basket - tak wyglądał niedzielny mecz na szczycie Ford Germaz Ekstraklasy, w którym wicemistrz Polski Lotos PKO BP Gdynia podejmował mistrza kraju Wisłę Can Pack Kraków. Gdynianki wygrały 72:63 i zrównały się z wiślaczkami punktami.

Wisła przyjechała do Gdyni poważnie osłabiona. Na zabieg artroskopii kolana do USA wyjechała Chamique Holdsclaw a Anna Wielebnowska prawdopodobnie zerwała więzadła krzyżowe. Od dłuższego już czasu pauzuje Agnieszka Pałka. Trener Wojciech Downar Zapolski miał więc duży problem z realizacją przepisu o dwóch Polkach na parkiecie. Niemal przez cały mecz grały Ewelina Kobryn i Dorota Gburczyk a chwilami odspanąć na ławce dawała im niedoświadczona Aneta Kotnis. O ile Kobryn zagrała znakomicie, to Dorota Gburczyk nie zaliczy tego spotkania do udanych. Kłopoty kadrowe wiślaczek rozbudziły w gdyńskich kibicach zbytnią pewność siebie. Z trybun słychać było głosy, że Wisła nie ma szans nawiązać wyrównanej walki. Głosy te były tonowane przez licznych fachowców, których ściągnął do Gdyni ten hitowy mecz.

  • Wisła do klasowy zespół i z pewnością kłopoty kadrowe wpłyną na mobilizację w drużynie mistrza Polski. Spodziewam się zaciętego meczu a każdy wynik jest możliwy - mówiła w telewizyjnej transmisji legenda polskiej koszyków Elżbieta Trześniewska.

Słowa te sprawdziły się co do joty. Krakowianki wyszły na parkiet bardzo zdeterminowane. Grały na bardzo wysokiej skuteczności. Dobrze w tym okresie funkcjonował szybki atak Wisły. Punktowały zarówno zawodniczki obwodowe (Fernandez, Canty, Gburczyk), jak i podkoszowe (Kobryn, Maksimowic). W Lotosie PKO BP Gdynia doskonałe zawody rozgrywała Magdalena Leciejewska, która raz za razem ogrywała Ewelinę Kobryn. „Lecia" w pierwszej odsłonie zdobyła aż 9 punktów (80% skuteczności), świetnie biła się też na tablicach. Waleczna na deskach była też Paulina Pawlak notując w tej części gry aż 4 zbiórki, w tym 3 w ataku. Wisła też grała dobrze i w efekcie byliśmy świadkami bardzo dobrego widowiska. Pierwsza kwarta dla Wisły w stosunku 16:15.

Początek drugiej kwarty był bardzo wyrównany. W 13 minucie po celnym czucie Leciejewskiej wiślaczki prowadziły 22:21 i zaraz potem sędziowie odgwizdali trzecie już przewinienie Leci. Trener Jacek Winnicki natychmiast posadził ją na ławce i wpuścił na parkiet Emiliję Podrug. Całą drugą kwartę na ławce przesiedziała też Ivana Matovic. Nic więc dziwnego, że Wiśle zaczęło grać się o wiele łatwiej. Brak podstawowych gdyńskich środkowych najlepiej wykorzystała Ewelina Kobryn, która zdobyła w drugiej kwarcie aż 10 punktów. Podopieczne Wojciecha Downar Zapolskiego dobrze też broniły i w efekcie wygrały drugą kwartę 19:12 a na dużą przerwę schodziły prowadząc 35:27.

  • W przerwie dużo rozmawiałyśmy między sobą, parę ostrych słów powiedział nam też trener Winnicki. Najważniejsze, że wzięłyśmy sobie te słowa do serca i potrafiłyśmy wyciągnąć wnioski - mówiła Magdalena Leciejewska.

To, co gdynianki zgotowały rywalkom w pierwszych minutach trzeciej kwarty obrazowo można określić, jako jesień średniowiecza. Rozpoczęła Matovic, dwie „trójki" odpaliła Snytsina i trener Zapolski do razu zmuszony był brać czas. Przerwa nie wybiła z uderzenia koszykarek z Gdyni, które grały jak natchnione doprowadzając do euforii kibiców. Kolejna „trójka", tym razem autorstwa Pauliny Pawlak, dwie udane akcje Leciejewskiej, celny rzut Matovic i znowu trener Wisły musiał wołać swoje zawodniczki do siebie. Tym razem pomogło, bo po przerwie na żądanie seria gdynianek się skończyła, ale otwarcie kwarty w stosunku 16:0 robiło wrażenie i ustawiło mecz.

  • Przerwa wybiła nas z uderzenia. To, co nastąpiło na początku trzeciej kwarty praktycznie zadecydowało o wyniku. Nie potrafiliśmy znaleźć recepty na fantastycznie grające w tym okresie rywalki i zanim się obejrzeliśmy straciliśmy 16 punktów z rzędu. Na szczęście daliśmy radę się podnieść po takim nokaucie, ale niestety nasza gra nie była już tak dobra, jak w pierwszej połowie - mówił po meczu trener Wisły Wojciech Downar Zapolski.

Trzecią kwartę Lotos PKO BP Gdynia wygrał różnicą 11 punktów i przed ostatnią kwartą prowadził 51:48. Zapowiadały się olbrzymie emocje i tak faktycznie było. Już na początku tej odsłony Wisła odzyskała prowadzenie. Po udanych akcjach Kobryn i Maksimovic było 53:54. Potem jednak znów nastąpił zryw gdynianek, które albo trafiały do kosza z akcji albo były faulowane i zdobywały punkty z rzutów wolnych. W 37 minucie, po rzucie za trzy punkty doskonale grającej Monique Currie, gospodynie prowadziły 62:54. Wypracowana przewaga okazała się wystarczająca. W Wiśle losy meczu próbowała odmienić jeszcze Dominique Canty, która w swoim stylu, zdobywała punkty po efektownych, indywidualnych akcjach. Na punkty Amerykanki z Krakowa za każdym razem odpowiadała jednak Currie. W efekcie, po bardzo dobrym meczu, będącym znakomitą promocją zeńskiej koszykówki, Lotos PKO BP Gdynia pokonał Wisłę Can Pack Kraków 72:63. Wśród gospodyń najlepiej zagrała Magdalena Leciejewska, która zdobyła 17 punktów (72% skuteczności), zebrała z tablic 7 piłek, zanotowała 2 przechwyty i 1 blok. „Lecia" znajduje się w ostatnim czasie w znakomitej dyspozycji, tak dobrze grającej nie widzieliśmy jej chyba od dwóch sezonów.

  • Cieszę się z wygranej, cały zespół dzisiaj trzeba pochwalić. Ja jestem tylko jedną z 12 zawodniczek, które występują na parkiecie. Oczywiście cieszę się, że gram dobrze, wiedziałam, że ta forma w końcu musi przyjść. Może to zasługa mamy, która mnie odwiedziła i gotuje mi pyszne obiadki (śmiech - przyp. red.)? Wiele rzeczy w mojej grze można jednak jeszcze poprawić i usilnie nad tym pracuję - mówiła po meczu Magdalena Leciejewska.

W barwach Wisły Can Pack Kraków na największe słowa uznania zasłużyła Ewelina Kobryn, która zdobyła 24 punkty (72% skuteczności), miała 7 zbiórek i wymusiła 7 fauli, po których najczęściej wykonywała rzuty wolne.

W następnej kolejce Lotos PKO BP Gdynia we własnej hali podejmować będzie lidera tabeli AZS Gorzów Wielkopolski. Zapowiada się więc kolejne arcyciekawe widowisko.

(klub)


Dodaj do:
  • Wykop
  • Flaker
  • Elefanta
  • Gwar
  • Delicious
  • Facebook
  • StumbleUpon
  • Technorati
  • Google
  • Yahoo
Komentarzedodaj komentarz

Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Brak komentarzy.

Sport

w Trójmieście w innych miastach
video
FB dlaMaturzysty.pl reklama