Opis
20 maja Opera Bałtycka zaprasza na balet Izadory Weiss "4&4".
muzyka A. Vivaldi, J.S. Bach. F. Schubert, Lisa Gerrard, Kitaro
choreografia Izadora Weiss
scenografia Marceli Sławiński
kostiumy Jagna Janicka
reżyseria światła Piotr Miszkiewicz
współpraca scenograficzna Maciej Hrynyszyn
premiera 15 marca 2008 roku
czas trwania: 1 godz. 50 min.
4&4
Część I
Cztery pory roku
Muzyka: Vivaldii w nagraniu Nigela Kennedy'ego i Filharmoników Berlińskich
Część II
Cztery próby oswojenia śmierci...
Muzyka: Bach, Schubert, Lisa Gerrard, Kitaro
Izadora Weiss o spektaklu 4&4:
"Spektakl 4&4 jest próbą zmierzenia się z doskonałą formą muzyczną. Perfekcja wykonania Czterech pór roku przez genialnego skrzypka Nigela Kennedy'ego natchnęła mnie do przemyślenia tego dzieła na nowo. Stąd choreografia do jego nowego nagrania z Filharmonią Berlińską. Zawsze powtarzam, że najważniejsza jest dla mnie muzyka. Z niej czerpię inspirację do moich spektakli. Każda z pór roku wyraża inne emocje, stąd tak odmienne tematy. Wiosna - to świeżość i prostota pierwszych uczuć. Lato - to burza wokół miłosnego duetu dwóch kobiet, zamieszanie wokół nietolerancji i lęku przed innością.
Jesień - to musztra rekrutów, nostalgia Jednorożców i okrucieństwo militarnej grupy, która stosuje przemoc i gwałt w konfrontacji z bezbronną jednostką. Zima - to wystylizowana grupa pięknych i młodych, a jednocześnie bezlitosnych, złych ludzi, którzy nie dopuszczą do siebie dobra i światła. Zło, które rodzi się dla rozrywki, bez widocznego powodu. Zima jest końcem cyklu w przyrodzie i w życiu człowieka. Druga część spektaklu Cztery próby oswojenia śmieci ujawnia tajemnice kresu życia każdego człowieka. Wszyscy kiedyś będziemy próbowali odsunąć ten moment śmierci jak najdalej, tak jak tancerze próbują tańcem przedłużyć swoje „pięć minut" i odwrócić przeznaczony im los. Finalny taniec jest apoteozą życia na przekór wszystkiemu. To przesłanie, że w człowieku drzemią niewyczerpane siły i wola życia. Być może te „pięć minut" darowane nam to wszystko co mamy i więcej nie będzie.
Celowo nie używam techniki klasycznej, chociaż jestem w niej kształcona od dziecka aż po dyplom pedagoga baletu. Dla mnie jedynym kryterium dopuszczającym tancerza do wyjścia na scenę jest talent, muzykalność, plastyka ciała, która pozwala mu na wykonanie skomplikowanej choreografii oraz pracowitość. Profesjonalizm polega na umiejętności wykonania dokładnie tego, co proponuje choreograf, a do tego nie jest konieczne posiadanie dyplomu. Taniec współczesny, modern rządzi się innymi prawami, niż klasyka.
To co w niej jest normą, dla mnie jest manierą nie do przyjęcia, konwencją, która nie ma nic wspólnego z prawdą na scenie. Ona jest dużo cenniejsza od popisów cyrkowych, jakim są na przykład 32 fuete, czy pique po kole. Na przykładzie Giselle można porównać dwa diametralnie różne podejścia do tematu. Wersja klasyczna i ta ułożona przez wielkiego choreografa Mats Eka. Zdecydowanie wolę tę drugą prawdziwszą, bez lukru i manierycznej gry aktorskiej, która w klasycznych baletach jest czymś oczywistym. 4&4 to próba przybliżenia się do prawdziwych emocji i specyficznej formy odartej z wszelkich fałszywych ozdobników i reakcji. To poezja w myśleniu i w ruchu.
Tak jak Nigel Kennedy i jego rozumienie muzyki jest mi bliskie, tak Jiri Kylian jest moim mistrzem i drogowskazem w rozumieniu tańca i istoty jego tworzenia. Ich poparcie dla tego, co robię jest źródłem siły i determinacji, z jaką idę raz obraną drogą. Będę jej wierna. Mam nadzieję, że widzowie dostrzegą te ideały w moim spektaklu i przeżyją wyjątkowy wieczór, czego w imieniu moich tancerzy i swoim życzę z całego serca".