Iowa Super Soccer w Uchu - relacja

Pochodzący z Mysłowic zespół Iowa Super Soccer zawitał do Gdyni w ramach trasy „My World Tour", która promuje ich najnowszy album „Stories Without Happy Ending"

28 luty, niedziela, Gdynia, klub Ucho. O godzinie 19 miał się rozpocząć muzyczny wieczór z udziałem Sweet Bitter & Sour oraz Iowa Super Soccer. No właśnie, miał. Niemałe było moje zdziwienie, gdy przybywszy do klubu dwadzieścia minut po wyznaczonym czasie rozpoczęcia koncertu, zastałem na scenie „walczących" z nagłośnieniem członków ISS. Cała sytuacja trochę się przeciągała, wprowadzając nerwową atmosferę i małe spięcie na linii zespół - właściciel Ucha, który popędzał muzyków aby zakończyli przygotowania. Po kilku minutach zespół ustąpił, co niestety odbiło się na jakości odbioru ich występu (ale o tym później).

Niewiele minut po godzinie dwudziestej koncert rozpoczął Sweet Bitter & Sour. Gdyńskie trio (choć jak padło z ust wokalisty, nikt z zespołu tak naprawdę z Gdyni nie pochodzi) zagrało krótki set złożony z własnych kompozycji. Panowie, jak sami twierdzą, wykonują akustyczny rock. Zmusiła ich do tego sytuacja, gdyż póki co mają problemy ze znalezieniem perkusisty. Muszę przyznać, że zespół wypadł dość dobrze. Słychać było w ich muzyce naleciałości klasyków rocka (Led Zeppelin, Pearl Jam), a piosenki wykonywane bez udziału perkusji miały swój specyficzny urok. Także wśród zgromadzonej w liczbie około 100 osób publiczności, dało się odczuć pozytywne odebranie występu Sweet Bitter & Sour.

Około godziny 20:45 na scenę wyszedł główny punkt programu - zespół Iowa Super Soccer. Koncert miał na celu promocję nowej płyty, toteż zaprezentowany set składał się praktycznie tylko z premierowych utworów. Po dość „oziębłym" początku, wokalistka ISS Natalia Baranowska, szybko złapała dobry kontakt z pozytywnie nastawioną trójmiejską publicznością. Mysłowiczanie zaprezentowali się w pełnym siedmioosobowym składzie wraz z sekcją smyczkową i perkusją, co pozwoliło dokonać ciekawych i dłuższych aranżacji co poniektórych utworów. Początkowo miałem obawy co do występu ISS w Uchu. Moim zdaniem zespół ten sprawdza się lepiej w mniejszych i bardziej kameralnych miejscach. Mimo wszystko, muszę przyznać, że z niedzielnego występu wyniosłem jak najbardziej pozytywne wrażenia. Jedynym zgrzytem były wspomniane wcześniej problemy z nagłośnieniem, które w znaczny sposób przeszkadzały w prawidłowym odbiorze muzyki. W początkowej fazie koncertu zbyt cicho były wokale Natalii, a w niektórych partiach zupełnie nie było słychać skrzypiec. Podobnie miała się sytuacja z wokalizami Michała Skrzydło, które były praktycznie niesłyszalne. Czarę goryczy przelały wydobywające się z głośników „trzaski" podczas wykonywania kilku utworów. No cóż, albo mam pecha do koncertów w Uchu, albo kłopoty z dźwiękiem stają się już powoli tradycją klubu.

Koncert ISS włącznie z bisami trwał niewiele ponad godzinę. W tym czasie Ślązacy zdołali zaskarbić sobie sympatię entuzjastycznie oklaskującej ich publiczności. Znalazło to również przełożenie w dość dużym zainteresowaniu słuchaczy albumami grupy, które można było kupić w przygotowanym przez zespół sklepiku.

Pomimo problemów z dźwiękiem, uważam niedzielny wieczór spędzony w Uchu za jak najbardziej udany. Od kilku lat z wielką przyjemnością obserwuję rozwój muzyków Iowa Super Soccer. Zespół po raz kolejny udowodnił, że ma pomysł na granie i konsekwentnie go realizuje.

Jeśli ktoś przegapił niedzielny koncert, będzie miał okazję zobaczyć Iowa Super Soccer w akcji już 25 kwietnia. Tego dnia zespół wystąpi w sopockim Starym Rowerze mieszczącym się przy ul. Kazimierza Pułaskiego 15.


Michał Adamski
michal.adamski@dlastudenta.pl