Shred Kelly, The Dead South

The Dead South w Polsce! Grupa wystąpi w naszym kraju na czterech koncertach. The Dead South bilety na koncerty już w sprzedaży. 

The Dead South koncerty 2022 

• Kraków - 14.11.2022, Studio | przeniesiony z 24.11 i 12.11
• Warszawa - 12.11.2022  Palladium | przeniesiony z 11.11 i 13.11
• Gdańsk - 11.11.2022, Stary Maneż | przeniesiony z 10.11 i 14.11
• Wrocław - 13.11.2022  Centrum Koncertowe A2 | przeniesiony z 25.11 i 16.11

O zespole The Dead South

Czwórka brodaczy w kapeluszach i wokalistka Nate Hilts prezentują mieszankę folku, neofolku i bluegrass-folku. Ich muzykę można też po prostu nazwać alternatywnym country ze świeżą linią melodyczną, dużą dozą poczucia humoru i zaczepnymi tekstami.

Warstwa instrumentalna świadomie pozostała czysta: gitary, wiolonczela, banjo, bęben basowy i mandolina jako fundamenty akustyczne dla charakterystycznego, pełnego wokalu i harmonii.

The Dead South Illusion & Doubt

Pierwszy album był swego rodzaju obietnicą, której formacja dotrzymała z naddatkiem na swoim nowym krążku ,,Illusion & Doubt". Bez wątpienia można powiedzieć, że kwartet z prerii dojrzał - i to nie tylko dlatego, że na banjo gra teraz kobieta. Do energicznych, namiętnych i czasami zaskakująco chwytliwych melodii dodano zmiany harmonii oraz genialną warstwę instrumentalną.

Pierwszy utwór ,,Boots" przywodzi na myśl niedźwiedzia grizli na ecstasy. Po krótkim i spokojnym przedtakcie następuje zaskoczenie za zaskoczeniem. Niesieni dźwiękami banjo i gitary, uziemieni stoicką wiolonczelą, Hilts opowiadają wolnomyślicielska historię o miłości: surową, uczciwą i do bólu szczerą.

Kolejny utwór ,,Every Man Needs a Chew" - pierwsza piosenka autorstwa tego zespołu - przyspiesza impulsywnym rytmem, jęczącymi skrzypcami i elementami cygańskiego swingu.

Scott Pringle jest świetnym drugim wokalistą. Można się o tym przekonać słuchając ,,Dead Man's Isle", pijackiej pieśni z genialnym refrenem i dziwacznym tekstem. Pijany facet oczekuje od swojego psa, że ten go zawiezie do domu.

Jeśli komuś nie skojarzyło się to jeszcze z The Pogues, to na pewno pomyślał o ,,One-Armed Man", innym imprezowym hymnie lekko zakrapianym alkoholem.