Wizytówka piąta: drużynowy Polaków
2009-11-24 14:40:01 | GdańskAndrzej Olechowski „pielgrzymuje" - jak sam się wyraził - po Polsce w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, czy Polacy chcą takiego prezydenta jak on. Po wystąpieniach w ponad 20 miastach, odwiedził również Gdańsk i spotkał się ze studentami na Wydziale Prawa i Administracji UG.
Mimo że jest człowiekiem powszechnie w Polsce znanym, były minister zaczął od przedstawienia się za pomocą czterech wizytówek: Andrzej Olechowski - rockandrolowiec, Andrzej Olechowski - ekonomista, Andrzej Olechowski - działacz publiczny i Andrzej Olechowski - biznesmen. Przyznał, że do działalności publicznej wraca zawsze, kiedy to, co dzieje się w kraju oburza go. To było powodem powodem zarówno założenia z Donaldem Tuskiem i Maciejem Płażyńskim Platformy Obywatelskiej, jak również jego odejścia z tego ugrupowania (spory z kierownictwem PO zaczęły się już wtedy, kiedy Jan Rokita propagował hasło „Nicea, albo śmierć", ale ostateczne odejście nastąpiło w 2009 roku, kiedy okazało się, że partia rządząca nie realizuje swoich założeń programowych). Niezadowolenie z życia politycznego w Polsce skłoniło go również do zaangażowania się w pisanie programu wyborczego dla Stronnictwa Demokratycznego, ale przede wszystkim zastanowienia się nad kolejnym startem w kampanii wyborczej do fotela prezydenckiego.
Spotkania takie jak to dzisiejsze z jednej strony mają mu pomóc w podjęciu decyzji, z drugiej strony są również okazją, by podzielić się ze słuchaczami swoimi refleksjami na temat aktualnego stanu Polski i Polaków. Polacy - twierdzi Andrzej Olechowski - teraz rozkwitają, Polska natomiast - zatrzymała się w rozwoju. Przyczyn takiej sytuacji, według Olechowskiego, należy upatrywać w tym, że Polacy nie umieją działać zespołowo, nie postrzegają się jako drużyny, a ci, którzy mogli by im w tym pomóc - drużynowi, czyli politycy, zajęci są jedynie polityką (prowadzeniem sporu), a nie życiem. Przekonanie o słuszności tej tezy skłania go do przymierzenia się do kandydowania na stanowisko Prezydenta. Ale, jak podkreślił polityk, Prezydenta innego, niż najsilniejsi dziś Donald Tusk i Lech Kaczyński, takiego, który nie ma wobec nikogo zobowiązań politycznych, który nie gra roli wodza plemiennego, ale jest tylko drużynowym, którego drużynę stanową wszyscy Polacy.
Pytania moderatorów i publiczności do Andrzeja Olechowskiego dotyczyły przede wszystkim oceny krajowych zagadnień politycznych (zmian w Konstytucji, Służb Specjalnych, kryzysu gospodarczego, reformy w armii), ale także jego ewentualnego startu w wyborach (szans na rozbicie hegemonii PO i PISu, głównych postulatów, współpracowników). Ostatnie pytanie brzmiało : jakiej Polski oczekują Polacy? Andrzej Olechowski stwierdził, że przede wszystkim skomputeryzowanej, takiej, gdzie każdy ma dostęp do Internetu, gdzie rozwija się społeczeństwo oparte na wiedzy, która staje się ciekawa i atrakcyjna dla reszty świata.
Od autorki: Spotkanie z Andrzejem Olechowskim było pouczające, ponieważ jego interpretacja życia politycznego różni się od powszechnych w mediach poglądów. Pod względem piaru - bez zarzutu, jest on bowiem osobą wzbudzającą zaufanie, jego opinie są zawsze dobrze uargumentowane, a postulaty nie tylko celnie sformułowane, ale także dopasowane do oczekiwań słuchaczy. Jednak nie była to żadna debata, jak zapowiadał organizator - Stowarzyszenie Pro Societas. Sam fakt przyznania się byłego ministra do planów startu w wyborach prezydenckich, zasugerował spotkanie przedwyborcze. A te parę pytań do, które zostały mu zadane, miały charakter pytań do eksperta, lub przyszłego prezydenta, a więc nie zakładały równości wiedzy, racji czy poglądów, jak również nie wprowadzały choćby elementu polemiki, w związku z czym nie nadały więc temu wydarzeniu formy, ani atmosfery, jaką zazwyczaj posiada debata.
Katarzyna Vitkovska