Nawet gradobicie nie przestraszy wolontariuszy!
2010-01-11 14:49:01 | GdańskRuszył XVIII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tysiące trójmiejskich wolontariuszy ruszyło z kolorowymi puszkami na ulice, aby zbierać pieniądze na pomoc dzieciom z chorobami onkologicznymi.
W Sopocie pogoda nie ułatwiała wolontariuszom pracy - zawieje śnieżne, mróz, a nawet gradobicie nie są jednak w stanie zmyć uśmiechu z twarzy młodych ludzi oraz zgasić ich zapał do pomocy.
Mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych ponad setka osób zgromadziła się na sopockiej plaży, by wspomóc Orkiestrę Świątecznej Pomocy i jednocześnie skorzystać z atrakcji, które na ten dzień przygotował sztab WOŚP w Sopocie. Nie brakowało chętnych do przejażdżki czołgami, gąsiennicowymi quadami i innymi pojazdami wojskowymi. Niesamowite wrażenie robił potężny sprzęt wojskowymi bez problemu sunący po przykrytej grubą warstwą śniegu plaży.
Dla zmarzniętych uczestników imprezy przygotowano prawdziwą, wojskową grochówkę, która pomagała przetrwać silny mróz i wyjątkowo mocny, nadmorski wiatr. Najmłodsi mogli, za symboliczną złotówkę, skusić się na drobne słodycze - chętnych nie brakowało. W czasie imprezy licytowano również niezwykłe serduszko wykute w cegle i wykonane przez anonimowego artystę.
"Choć na dworze zimno, Wy macie serca gorące i wierzę, że chętne do pomocy" - powtarzał jeden z prowadzących imprezę. I rzeczywiście chętnych nie brakowało.
Przy sopockim molo kwestowały trzy radosne gdynianki. Nie jest to ich pierwsza pomoc Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Jedna z dziewczyn kwestuje po raz szósty.
- Co roku staramy się odwiedzić z puszką każde z naszych trzech miast - mówi. - Zaraz wybieramy się do Gdańska. Nie mamy określonego obszaru, w którym musimy kwestować, tak więc wykorzystujemy tę dogodność.
Społeczność sopocka raczej pozytywnie reaguje na młodych wolontariuszy. Niemal każda osoba spotkana na ulicy ma przyklejone charakterystyczne orkiestrowe serduszko. Wolontariuszki jednak różnie oceniają stosunek ludzi do WOŚP-u.
- Młodzi ludzie bardzo chętnie wrzucają do puszki jakiś grosz. Uśmiechną się, powiedzą miłe słowo - opisują swoje spotkania wolontariuszki. - Najczęstsze nieprzyjemności, jeżeli nie jest to zbyt mocne słowo, spotykają nas ze strony starszych osób. Czasami krzywo na nas patrzą, mówią coś pod nosem. Większość jednak z radością przyłącza się do akcji.
W Gdyni młode trójmiejskie zespoły zagrały w klubie muzycznym Ucho. Zgromadzona publiczność rozgrzała się, bawiąc się przy rockowych rytmach. Oprócz mniej znanych artystów, wystąpiły grupy, które dały się już poznać na trójmiejskim podwórku. Świetny występ dały grupy Kiev Office i Plebania.
Centralnym punktem trójmiejskiego świętowania był gdański Długi Targ. Oprócz licznych cover bandów, gwiazdami wieczoru był Maciej Maleńczuk oraz zespół Leszcze. Mimo niesprzyjającej aury zgromadzeni gdańszczanie rozjaśnili Stare Miasto, wysyłając "światełko do nieba".
Wielkie uznanie należy się trójmiejskim wolontariuszom, którzy zupełnie bezinteresownie ruszają na ulice, pomimo wszelkich niedogodności. Dzięki nim jest duża szansa, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy faktycznie będzie grała "do końca świata i jeden dzień dłużej".
Edyta
Kłos
Justyna
Sudakowska
Juliusz
Jakubowski
zdjęcia: Katarzyna Vitkowska